Źródło: Wikipedia |
Źródło: Wikipedia |
A jak wypadło samo spotkanie?
Całkiem miło i sympatycznie. Józef Szopiński (dziennikarz Radia Lublin), który prowadził spotkanie był świetnie przygotowany, podgrzewał atmosferę celnymi pytaniami, przerzucał się z Marcinem Wrońskim ciekawostkami dot. Zygi Maciejewskiego i jak na radiowca przystało czarował głosem.
Również autor wypadł bardzo dobrze i okazał się elokwentnym i miłym rozmówcą. Generalnie, całe spotkanie przebiegło w bardzo miłej i sympatycznej atmosferze, bez niepotrzebnego nadęcia i pompatyczności.
Jednak najdłużej zapamiętam moment, kiedy pewien starszy pan, mówiący drżącym i słabym podziękował autorowi za precyzję w opisach przedwojennego Lublina. Jak przyznał, czytał te fragmenty ze szczególną uwagą i próbował doszukać się jakiś przekłamań, ale niczego takiego nie znalazł, wszystkie ulice, budynki i zaułki były na swoim miejscu. Książki o komisarzu Maciejewskim pomogły mu przypomnieć sobie dziecięce lata.
Tradycyjnie już na takich spotkaniach można było chwilę porozmawiać z autorem i poprosić o dedykację. Ustawiła się więc dłuuuuga kolejka a mój wpis wygląda tak:
Więcej zdjęć ze spotkania - tutaj
Super! Książki tego pana leżą już u mnie na stosiku :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czytaj koniecznie! Dla mnie każda kolejna książka o komisarzu Maciejewskim jest lepsza od poprzedniej :))
OdpowiedzUsuń