piątek, 3 lutego 2012

Styczniowe lektury

Styczeń jest dla mnie najtrudniejszym miesiącem. I nie chodzi o to, że długi, że zimno i ciemno. Przede wszystkim styczeń jest dla mnie miesiącem najcięższej pracy. Całymi tygodniami przygotowuję setki stron nikomu niepotrzebnych streszczeń, sprawozdań i podsumowań minionego roku. W efekcie, w wolnych chwilach nawet nie włączam komputera tylko czytam książki albo zabieram psy na spacer. Cierpi na tym blog, ale trudno. Postanowiłam nie napinać się zbytnio i nie walczyć sama ze sobą. W końcu nawet styczeń nie trwa wiecznie.
Pomimo natężenia pracy udało mi się przeczytać kilka dobrych książek.

1. "Ksiądz Rafał" Macieja Grabskiego. To idealna pozycja na taki noworoczny czas, gdy choinka jeszcze rozjaśnia mrok pokoju i duch Świąt Bożego Narodzenia jeszcze nie do końca się ulotnił. Nie sądziłam, że czytanie o perypetiach młodego proboszcza w małej wsi w latach 70-tych może być zajmujące. A jednak! Ogromna w tym zasługa autora, który nie dość, że stworzył tak żywych i ciekawych bohaterów, to jeszcze wykreował świat, który każdy z nas potrafi sobie wyobrazić lub odgrzebać w pamięci. Ksiądz Rafał, który rozmawia ze zwierzętami, organista który w wolnych chwilach grywa Bacha, grupa dewotek pisząca donosy. Właściwie każda z postaci jest inna, jest interesująca i jest potrzebna w tej historii. Zdziwiłam się ogromnie gdy przeczytałam, że ta powieść jest debiutem literackim autora. Zupełnie nie czułam tego podczas lektury. Teraz szukam kolejnej części i myślę, że ona także nie sprawi zawodu.


2. "Dom jedwabny" - Anthony Horowitz. Ostatnio ciągle mi drodze z Sherlockiem Holmsem. Na BBC oglądam serial o tym detektywie, ale jego akcja rozgrywa się we współczesnym Londynie. Wybieram się do kina na "Grę cieni" z Robertem Downeyem Jr w roli głównej, a teraz ta książka. "Dom jedwabny" jest pięknie wydaną i naprawdę dobrze opowiedzianą kolejną odsłoną przygód słynnego detektywa i jego przyjaciela oraz dokumentalisty. Autor stanął na wysokości zadania, bo jego Sherlock Holmes jest odpowiednio przenikliwy, błyskotliwy i trudny w kontakcie. Dzieli ludzi na dwie grupy: siebie i zwykłych ludzi. Watson też jest taki jak trzeba: inteligenty, wierny i  wyrozumiały dla trudnego charakteru detektywa. Są też inni starzy znajomi: Moriarty, Mycroft i inspektor Lestrade. No i zagadka kryminalna, jak najbardziej w stylu Sherlocka Holmesa.
Tak więc polecam wszystkim miłośnikom zagadek kryminalnych i londyńskiego detektywa.


3. "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami" - Wojciech Mann i Krzysztof Materna. Pożyczyłam tę książkę dosłownie na dwa dni i generalnie tyle wystarczy żeby ją przeczytać, bo choć jest dość gruba to większą część zajmują zdjęcia, co bynajmniej nie jest żadnym zarzutem. Zarzutem jest natomiast jakość użytych materiałów. Książka po prostu rozpadała się w rękach. Mam w domu wikol więc ratowałam ją jak mogłam, ale kartki wypadały jedna po drugiej. Nie wiem czy to tylko ten egzemplarz jest taki niefortunny, czy cały nakład. Wielka szkoda, bo dla wszystkich miłośników twórczości panów M M, dla słuchaczy piątkowych porannych programów radiowej Trójce, jest to niewątpliwa gratka. Pomijając trudności techniczne, książkę czytałam z ogromną przyjemnością, bo uwielbiam styl narracji i poczucie humoru obu panów M. 


4. Zaczęłam też czytać "Rachubę świata" - Daniela Kehlmanna, książkę która kilka lat temu w Niemczech była prawdziwym hitem wydawniczym i która także na polskich blogach zbierała dobre recenzje. Niestety mój egzemplarz wypożyczyłam w osiedlowej bibliotece i choć nie jest zniszczony to tak potwornie śmierdzi jakimś brudem i pleśnią, że nie dałam rady czytać. W Matrasie ta książka jest na wyprzedaży, więc chyba po prostu ją kupię, bo zaczyna się interesująco i szkoda byłoby przegapić dobrą powieść.
Opis z okładki poniżej:
"Akcja bestsellerowej powieści Daniela Kehlmanna rozgrywa się na przełomie wieków XVIII i XIX. Żyją jeszcze myśliciele oświecenia, wchodzą w modę loty balonem i spirytyzm, nadciąga wiek pary i elektryczności. Na oczach czytelnika Goethe broni teorii o zimnym wnętrzu ziemi, a powstająca siedziba prezydentów USA malowana jest na biało. Jednocześnie powstają pierwsze zdjęcia dagerotypowe i prototyp telegrafu. Europą wstrząsają wojny napoleońskie i ruchy wolnościowe, w Ameryce powstają nowe państwa. W tym samym czasie przyrodnik Alexander von Humboldt podejmuje słynną ekspedycję do Ameryki Łacińskiej, zaś książę matematyków, Carl Friedrich Gauss, w czterech ścianach odbywa podróże do granic wiedzy. Kehlmann opisuje pełne przygód wyprawy badawcze Humboldta do Ameryki Łacińskiej i Rosji, samotne zmagania domatora Gaussa z wielkimi pytaniami nauk ścisłych, a także życie osobiste obu bohaterów. Przekonująco, żywo i z finezją przedstawia życie i epokę obu tych uczonych. Ta mądra, zabawna, wciągająca powieść zachęca do namysłu nad niedawną przeszłością kultury zachodniej, a także nad tym, jak dalece można wymierzyć świat i go zrozumieć. Czy umiemy przewidzieć zdarzenia prywatne lub historyczne i dzięki rozwojowi cywilizacji chronić siebie i innych od przeciwności losu?"

To tyle refleksji z moich styczniowych lektur. Przeczytałam jeszcze jedną książkę, ale o niej chciałabym napisać ciut więcej, ale to w kolejnym poście.
Pozdrawiam ciepło :)



6 komentarzy:

  1. chyba wybiore "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami" lubie ten rodzaj literatury no i mam nadzieję na porcję dobrego humoru...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poliglota - myślę, że nie zawiedziesz się. Ta książka jest bardzo w stylu panów M&M :)

      Usuń
  2. Muszę sięgnąć po "Dom jedwabny" jako sherlocko-maniaczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak "Domu jedwabnego" nie można przegapić :)

      Usuń
  3. P.S. Jak na trudny miesiąc, to przeczytałaś całkiem sporo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to potwierdza teorię, że jak człowiek ma mało czasu to lepiej go wykorzystuje. A poza tym, byłam tak zmęczona patrzeniem w ekran monitora, że po pracy nawet nie zbliżałam się do niego. Zamiast tego czytałam książki :))

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...