Autor: Krzysztof Ziemiec/ Mira Suchodolska
Tytuł: "Wszystko jest po coś"
Wydawnictwo: M
Miejsce i data wydania: Kraków 2012
Liczba stron:153
Tytuł: "Wszystko jest po coś"
Wydawnictwo: M
Miejsce i data wydania: Kraków 2012
Liczba stron:153
Myślę, że większość z Was wie kim jest Krzysztof Ziemiec. Kojarzycie twarz, może głos, słyszeliście pewnie, że kilka lat temu uległ groźnemu poparzeniu i jego życie wisiało na przysłowiowym "włosku". Książka "Wszystko jest po coś" to zapis rozmowy, jaką Mira Suchodolska przeprowadziła z tym popularnym dziennikarzem. Głównym tematem jest wspominany już wypadek i późniejsza walka o powrót do normalnego życia.
22 czerwca 2008 roku Krzysztof Ziemiec został poparzony płonącą parafiną kosmetyczną. Próbował zdjąć z ognia płonący garnek, upuścił go i sam zaczął się palić. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, a on pomimo bólu (choć pod wpływem adrenaliny pewnie go nie czuł) ratował dzieci śpiące w drugim pokoju.
"Pomyślałem, żeby garnek przykryć pokrywką. Żeby odciąć dopływ tlenu. I w ten sposób zgasić ogień. Ale nie wiem, jak to się stało, że nastąpił wybuch. Po prostu wysadziło tę pokrywkę, płonąca parafina poleciała do góry - na mnie, na kuchnię. Potem chcieliśmy ten nieszczęsny garnek wynieść na balkon ... ale był za gorący i wyleciał mi z rąk na mnie i na podłogę. [...] I nagle stoję już po kolana w ogniu. Bo zaczęło się na dobre palić. Dalej sekwencje zmieniają się szybko - kopię w ten garnek, przewracam się na śliskiej podłodze, leżę bezradnie w płonącej parafinie, podnoszę się. Jak na lodowisku. Albo raczej jak w cyrku, wstaję i znów ląduję na śliskiej, palącej się na podłodze. Sam oblepiony parafiną, która na mnie płonęła." (s. 15-16)
Krzysztof Ziemiec trafił do szpitala w bardzo złym stanie. Przez kilka dni walczył o życie (lekarze obawiali się zakażenia), a potem nastąpiły długie miesiące potwornego bólu i powolnego powracania do zdrowia. Przy tak silnym poparzeniu zniszczeniu ulega nie tylko skóra, ale także naczynia krwionośne, a ogromne blizny powodują przykurcze i uniemożliwiają poruszanie się.
Dzięki własnemu uporowi, wytrwałości i wsparciu bliskich i przyjaciół dziennikarz powrócił do normalnego funkcjonowania. I choć ma świadomość tego, że już nigdy nie będzie w 100% sprawny, to półtora roku po wypadku, w Wigilię 2009 roku poprowadził główne wydanie "Wiadomości".
Przy okazji tego wywiadu Mira Suchodolska zadała wiele ważnych pytań, między innymi o:
- blizny psychiczne jakie pożar pozostawił w Krzysztofie Ziemcu;
- zachowanie w stosunku do chorej osoby. Czy należy dzwonić, wysyłać smsy, czy zostawić taką osobę w spokoju;
- koszty rehabilitacji;
- relacje z dziećmi przed i po wypadkiem;
- siłę jego wiary i umiejętność wytłumaczenia sobie samemu sensu cierpienia.
Na te i wiele innych pytań Krzysztof Ziemiec odpowiadał prosto, szczerze, bez koloryzowania i fałszu.
Rzadko zdarzają się książki, w którym warstwa, nazwijmy ją "techniczna", jest zupełnie nieistotna. Nie zastanawiałam się czy podoba mi się język, styl, czy pytania są właściwe, czy ja zadałabym zupełnie inne. Nie widziałam literówek i innych niezgrabności stylistycznych. W tej książce ważna jest tylko jej istota, treść, przesłanie. We wstępie do wydania drugiego Krzysztof Ziemiec pisze: "Jestem przekonany, że wszystko dzieje się po coś. Mój wypadek był po to, żeby dać świadectwo innym. Wierzę, że to ma sens, że w dniu wypadku dostałem "z góry" nową listę zadań. Do tego przekonania musiałem jednak dojrzeć. Zdałem sobie z tego sprawę dopiero po wypadku." (s. 9)
Tym razem nie wystawię oceny, bo ta książka nie podlega żadnym miarom. To po prostu ważna i mądra pozycja i polecam ją wszystkim, bo choć temat wydaje się trudny i ciężki, to paradoksalnie przesłanie jest już pozytywne i optymistyczne. I co ważne - słowa wypowiedziane w tej rozmowie zapadają w pamięć. Na długo.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu M
Przy okazji, jeśli nie znacie, polecam program "Prawdę mówiąc" w TVP Info. Jest to cykl wywiadów, które z różnymi "znanymi" osobami przeprowadza Krzysztof Ziemiec i pyta w nich o rzeczy naprawdę ważne.
Od jakiegoś czasu ta książka przyciąga moją uwagę. Jest z pewnością ważna i poruszająca. Lubię Krzysztofa Ziemca, dlatego chętnie przeczytam, jeśli tylko będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńNo dokładnie - ta książka jest i ważna i poruszająca. Polecam :)
UsuńCiekawa postać, inspirująca. Jednak książka nie dla mnie. Raczej po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuń:) Krzysztof Ziemiec to jeden z tych nielicznych dziennikarzy, którym się wierzy. Tak po prostu :)
UsuńMiał mimo wszystko szczęście. Pamiętam, jak pisano o tym zaraz po jego wypadku.)
OdpowiedzUsuńTak ... dużo szczęścia i samozaparcia :)
Usuń