Tytuł: "Księżniczka z lodu"
Autor: Camilla Läckberg
Tłumaczenie: Inga Sawicka
Tytuł oryginału:"Isprinsessan"
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2011
Czyta: Marcin Perchuć
Jestem chyba ostatnią blogerką, która nie czytała książek Camilli Läckberg. Był moment kiedy jej książki były wszędzie - w bibliotekach, na księgarnianych witrynach, wiele osób opowiadało mi o nich, przeczytałam też mnóstwo pozytywnych recenzji na blogach. Tak się jednak składa, że nie ciągnie mnie do książek, które są najpopularniejsze, najpoczytniejsze i w ogóle naj-. Wolę przeczekać wszelkie medialne szumy i po jakimś czasie przekonać się czy warto. Zazwyczaj czas nie jest sprzymierzeńcem popularnych lektur. Na szczęście tym razem było inaczej i "Księżniczka z lodu" okazała się nad wyraz miłą i wciągającą lekturą. Wybrałam formę audio, ponieważ poprzednia "empetrójkowa" książka była też kryminałem i na poranne korki na ulicach okazała się idealna.
Główną bohaterką "Księżniczki z lodu" jest pisarka powieści biograficznych Erica Falck, która wraca do rodzinnej miejscowości Fjällbacki by uporządkować sprawy po zmarłych tragicznie rodzicach. Przypadkowo zostaje wciągnięta w sprawę kryminalną i poprzez własne śledztwo próbuje rozwikłać zagadkę śmierci Alexandry Wijkner. W dzieciństwie Alex i Erica były bliskimi przyjaciółkami, ale straciły kontakt po nagłym wyjeździe Wijknerów. Początkowo policja podejrzewa samobójstwo, choć istnieją też przesłanki świadczące o morderstwie. Niestety sprawie nie pomaga fakt, że szefem zespołu dochodzeniowego jest zarozumiały i pozbawiony inteligencji (oraz czeszący się na "pożyczkę") Bertil Mellberg, który wierzy, że ta sprawa będzie trampoliną dla jego powrotu do Göteborga. Na szczęście w sprawę zaangażowany jest młody, inteligentny i sympatyczny policjant Patrik Hedström (zakochany w Erice od czasów szkolnych). Kiedy wydaje się, że schwytanie mordercy jest już kwestią czasu, policja znajduje kolejne zwłoki.
Obok intrygi kryminalnej - ciekawej choć niezbyt błyskotliwej - autorka dużo uwagi poświęca wątkom obyczajowym. Umiejętnie rozwija motyw romansu Erici i Patrika, a także burzliwego małżeństwa jej młodszej siostry Anny, której mąż ma tzw. "ciężką rękę". Być może dzięki tym elementom książka bardziej przypadnie do gustu kobietom niż mężczyznom. Podoba mi się też osadzenie fabuły w niewielkim nadmorskim miasteczku, gdzie ludzie się znają, gdzie trudno ukryć tajemnice i gdzie osąd sąsiada jest czasami ważniejszy od prawdy.
"Księżniczka z lodu" to całkiem niezły kryminał z sympatycznymi i ciekawie opisanymi bohaterami. Wciągnął mnie do tego stopnia, że chętnie sięgnę po kolejne tomy z Ericą Falck i Patrikiem Hedströmem w rolach głównych. Kilka mi jeszcze zostało ;-)
1. Księżniczka z lodu
2. Kaznodzieja
3. Kamieniarz
4. Ofiara losu
5. Niemiecki bękart
6. Syrenka
7. Latarnik
8. Fabrykantka aniołków
Jak już wspomniałam wcześniej, słuchałam audiobooka. Lektorem był Marcin Perchuć. O ile jego głos jest przyjemny, o tyle interpretacja niezbyt przypadła mi do gustu. Zwłaszcza na początku drażniło mnie to jego czytanie, modulacja głosu i niemalże logopedyczne wymawianie słów. Potem albo się przyzwyczaiłam, albo on zaczął czytać lepiej, nie wiem. W każdym razie bez zgrzytów dobrnęłam do końca. Aczkolwiek do moich ulubionych lektorów mu daleko.
Niemniej "Księżniczkę z lodu" polecam. Miłośnikom kryminałów Camilla Läckberg jest zapewne dobrze znana, ale myślę, że ze względu na ciekawe tło obyczajowe, lektura ta może przypaść do gustu także tym, którzy zazwyczaj po ten rodzaj literatury nie sięgają.
4+/6
Z każdym tomem jest lepiej, fajniej, autorka i akcja rozkręcają się. Nie jest to może super, hiper seria, ale lubię ją
OdpowiedzUsuńTo dobra zachęta. Dzięki :)
UsuńBardzo lubię tę serię, ale "Księżniczka..." akurat podobała mi się najmniej, może dlatego, że przeczytałam ją jako ostatnią. Jak anetapzn powyżej zauważyła z każdym tomem jest ciekawiej. :)
OdpowiedzUsuńBo Księżniczka to 1. tom najsłabszy.
UsuńDzięki dziewczyny, tym chętniej sięgnę po kolejne tomy :)
UsuńMnie również podobała się ta powieść, niedawno przeczytałam trzeci tom i mogę stwierdzić, że lubię twórczość Lackberg. Nie są to kryminały mrożące krew w żyłach, ale dobrze się je czyta, wątek obyczajowy też zazwyczaj jest ciekawy. Cieszę się, że i przede mną jeszcze kilka powieści tej pisarki :)
OdpowiedzUsuńMnie właśnie te wątki obyczajowe kuszą dodatkowo :)
UsuńTeż niedawno zaczęłam przygodę z książkami Pani Lackberg (w sumie to na razie tylko jedna przeczytana:) )i z chęcią sięgnę po następne. Akurat na długie zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji - kolejny sezon (czwarty) Downtown Abbey już się u nas zaczął. Być może jest już dostępny gdzieś do ściągnięcia :)
Ooooo.... Downton Abbey .... widziałam dopiero dwie serie, ale czekam na kolejne, bo uwielbiam ten serial :)
UsuńNie miałam jeszcze przyjemności poznać królowej kryminałów osobiście, ale myślę, że wkrótce nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo to całkiem przyjemne kryminały. Czytam teraz "Kaznodzieję" i bardzo mi się podoba :)
UsuńNie jesteś ostatnią blogerką, która dopiero poznaje twórczość autorki, ja znam tylko z recenzji...
OdpowiedzUsuńUff.... :) Dobrze wiedzieć, że jest nas więcej :)
UsuńBrzmi ciekawie. Chyba będę musiała się zapoznać. Nie czytałąm jeszcze książek tej autorki, także nie Ty jedyna! ; - )
OdpowiedzUsuńPocieszające :). Ciekawa jestem czy również Tobie przypadnie ona do gustu.
UsuńPrzymierzam się do tej autorki, ale wciąż wskakuje coś nowego :P
OdpowiedzUsuńOj, znam to. A już najgorzej jest z książkami, które mam u siebie na półkach. Te zawsze czekają najdłużej :)
UsuńNajbardziej przereklamowana skandynawska pisarka, jak wreszcie poświęce jej tekst na blogu, to zrobię z niej szwedzkiego hamburgera :-)
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś ją odpowiednio "docenił". Czekam z niecierpliwością na tego hamburgera.
UsuńA.G.