sobota, 10 listopada 2012

"Świadek na czterech łapach" - David Rosenfelt

 




Autor: David Rosenfelt
Tytuł: "Świadek na czterech łapach"
Tytuł oryginalny: "Play Dead"

Przełożyła: Katarzyna Procner-Chlebowska
Wydawnictwo" Sonia Draga
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 325 









 

 "Andy Carpenter to fenomenalny obrońca sądowy, który nie boi się spraw beznadziejnych i zawsze ufa swojemu instynktowi. To również miłośnik psów z wyjątkową słabością do golden retrieverów, po uszy zakochany w swej suczce Tarze. Do wspieranej przez Andy’ego psiej fundacji trafia pewnego dnia golden retriever, który za domniemane pogryzienie swojego właściciela powinien w świetle prawa zostać uśpiony. By do tego nie dopuścić, Carpenter podejmuje się precedensowej obrony oskarżonego czworonoga. Wtedy nie przypuszcza jeszcze, że uratowany zwierzak okaże się wkrótce świadkiem morderstwa, a brawurowo wygrana rozprawa będzie początkiem prawdziwej batalii sądowej, jaką przyjdzie mu stoczyć, by wyciągnąć zza kratek kolejnego niewinnego człowieka.

Zupełnie przypadkiem wzięłam tę książkę z biblioteki. Już miałam wychodzić, gdy nagle rzuciła mi się w oko okładka z psem. Pobieżnie przeczytałam powyższy opis z obwoluty i pomyślałam, że komuś w mojej rodzinie ta książka na pewno się spodoba. Jeśli ja jej nie przeczytam, to na pewno znajdą się inni chętni. 
Po przeczytaniu mogę śmiało powiedzieć, że mam już kilku chętnych w kolejce. 

Warto wspomnieć, że Andy pomimo tego, że jest świetnym prawnikiem, stara się unikać sal sądowych i nie pracować zbyt dużo. Dzięki otrzymanemu pokaźnemu spadkowi nie musi martwić się o finanse i może zwyczajnie cieszyć się życiem. Czasami jednak robi wyjątek i wraca na salę sądową. W tym przypadku powodem jest uratowany pies Yogi, a właściwie Reggie. Okazuje się, że Reggie jest psem, który rzekomo został zabity przez swojego właściciela Richarda Evansa. Richard odsiaduje w więzieniu karę za zamordowanie nie tylko psa, ale przede wszystkim swojej narzeczonej Stacy. Jeśli pies żyje, to być może Richard nikogo nie zamordował. To właśnie postanawia udowodnić Andy i domaga się wznowienia procesu.
 "Świadek na czterech łapach" to zabawna, wciągająca i odstresowująca lektura. Jeśli lubicie humor z seriali kryminalnych typu "Castle" czy "Nash Bridges" to z pewnością spodoba Wam się także poczucie humoru Andy`ego Carpentera. Humoru jest tu mnóstwo, choć moim zdaniem to tylko jeden z atutów książki. Mocnym punktem jest także wielowątkowa i zgrabnie wymyślona intryga oraz fakt, że książkę czyta się niesłychanie szybko.
Dlatego polecam ją każdemu kto potrzebuje lekkiej i pasjonującej rozrywki na weekend lub po prostu lubi książki, których akcja rozgrywa się na sali sądowej. 

 4,5/6


Ps. Jeśli będziecie mieć w rękach tę książkę koniecznie przeczytajcie "Podziękowania". Jeśli kiedykolwiek napisałabym książkę, poszłabym za jego przykładem ;))


15 komentarzy:

  1. Może kiedyś przeczytam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po tej recenzji najbardziej intryguje mnie to, co jest w Podziękowaniach. :P

    Zapraszam do zabawy:
    http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-odsona-pierwsza.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziękowania są bardzo obszerne, a osoby w nich występujące .... hmmm... czasami bardzo zaskakujące :)

      Usuń
  3. Zaciekawiłaś mnie najbardziej tymi podziękowaniami, muszę zdobyć ten tytuł choćby dla nich ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako miłośniczka wszelkich książek, w których występują zwierzęta na pewno tę książkę będę chciała przeczytać.
    A dzięki twojemu wpisowi o wyprzedaży w Weltbildzie zaraz weszłam na stronę by zakupić książki Diany Gabaldon. Niestety już dwie są niedostępne, ale chociaż udało mi się zakupić trzy tomy. I to po cenie niższej niż spotykane jej książki w antykwariatach. Dziękuję za informację i mam nadzieję, że zamówione powieści spodobają mi się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w tym tygodniu w Weltbildzie jest promocja na "Kość z kości". Nie wiem czy ją masz, czy nie.
      Pozdrowienia :))

      Usuń
    2. Jeszcze nic nie miałam z tej serii pani Gabaldon, a mam nadzieję, ze za parę dni staną u mnie na półce trzy jej powieści: "Obca", "Podróżniczka" i właśnie "Kość z kości". Pozostałych dwóch nie ma w sprzedaży. Może się jeszcze pokażą, a może po prostu kupię w innym miejscu.

      Usuń
  5. Moją uwagę w pierwszej kolejności tez przykuła okładka. Bardzo jestem ciekawa tej lektury. Mam nadzieję, że znajdę ją w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dosyć nowa pozycja więc niektóre biblioteki powinny ją mieć.
      Miłej lektury :)

      Usuń
  6. Okładka rzeczywiście świetna, muszę się rozejrzeć za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przyciąga uwagę :) Ja przynajmniej zwróciłam na nią uwagę.

      Usuń
  7. Też na pewno zwróciłabym uwagę na okładkę, jestem wielką miłośniczką psów :) Poza tym w książce pojawia się kryminalna intryga, czyli coś co lubię. Z chęcią przczytam :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ten pies mnie zachęcił. Intryga jest wciągająca, a książka lekka i zabawna. Jednym słowem - miła lektura na pochmurny dzień :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...