czwartek, 13 grudnia 2012
Miesiąc z Jane Austen - "Duma i uprzedzenie"
Autor: Jane Austen
Tytuł: "Duma i uprzedzenie"
Tytuł oryginalny: "Pride and prejudice"
Przełożył: Anna Przedpełska-Trzeciakowska
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron: 314
Zastanawiam się czy jest ktoś kto nie słyszał o książkach Jane Austen. Chyba niewiele jest takich osób. "Duma i uprzedzenie" czy "Rozważna i romantyczna" już na stałe wpisały się w kanon literatury światowej. Słusznie, bo to naprawdę dobre, świetnie skomponowane powieści, z barwnymi bohaterami i wciągającą akcją. Kiedyś, w czasach studenckich przeczytałam większość powieści Jane Austen i wszystkie bardzo mi się podobały. Teraz, na okoliczność Miesiąca z Jane Austen, ogłoszonego przez Padmę postanowiłam przypomnieć sobie choć jedną z jej książek. Szczerze mówiąc miałam ochotę na "Emmę" lub "Perswazje", gdyż obie te powieści pamiętam najsłabiej, ale w bibliotece była tylko "Duma i uprzedzenie" (to przypomniało mi, że powinnam spełnić jedno z noworocznych postanowień sprzed kilku lat i zakupić kilka angielskich powieści do własnej biblioteczki). Choć dobrze pamiętałam tę historię i bardzo lubię serial z Colinem Firthem w roli pana Darcy`ego to i tak z ogromną przyjemnością powróciłam do klimatycznej XVIII-wiecznej prowincji angielskiej.
Pana Benneta los obdarzył pięcioma córkami, niezbyt inteligentną żoną i niewielkim majątkiem. Największym marzeniem jego żony jest, aby wszystkie córki wyszły bogato za mąż. Pierwsza okazja nadarza się, gdy do pobliskiego majątku przybywa pan Bingley. Jest miły, przystojny i ogromnie bogaty i wyraźnie adoruje najstarszą z panien Bennet - Jane. I gdy wydaje się, że wszystko zmierza ku szczęśliwemu małżeństwu pan Bingley nagle wyjeżdża do Londynu, a jego siostry (które niechętnie patrzyły na potencjalną bratową) zapewniały, że nigdy już tu nie powrócą. Najbliższym przyjacielem, a zarazem na pozór całkowitym przeciwieństwem, pana Bingleya jest pan Darcy. Początki jego znajomości z drugą w kolejności z sióstr Bennet - Elżbietą, nie były zbyt szczęśliwe. Elżbieta zapałała do niego dużą niechęcią, gdy usłyszała, wypowiadane przez niego stwierdzenie dotyczące jej osoby: "Zupełnie znośna, ale nie na tyle ładna, bym ja miał się o nią pokusić. Nie jestem ponadto w nastroju, by oddawać sprawiedliwość damom wzgardzonym przez innych." (s. 13). Całe okoliczne towarzystwo jednomyślnie uznało, że pan Darcy, choć bogaty, jest wyjątkowo niesympatyczny, dumy i arogancki. Tej etykietki nie pozbył się nawet wtedy, gdy postanowił oświadczyć się Elżbiecie. Panna Bennet oświadczyn rzecz jasna nie przyjęła mówiąc: "Nie jesteś pan zdolny uczynić mi propozycji małżeństwa w sposób, który by mnie zachęcił do jej przyjęcia." (s. 160). Warto wspomnieć iż Elżbieta miała już pewne doświadczenie w odrzucaniu takich intratnych propozycji, gdyż wcześniej nie zgodziła się zostać żoną pana Collinsa - pastora i wyjątkowo męczącego hipokryty, który zresztą szybko pocieszył się po porażce, oświadczając się przyjaciółce panien Bennet. Na szczęście, po licznych perypetiach i zawirowaniach, wszystko kończy się dobrze. Szczęśliwy los połączył pisane sobie pary, dobro zostaje nagrodzone, zło ukarane, a czytelnik pozostaje z błogim uśmiechem na twarzy.
Zdaję sobie sprawę, że moja recenzja bardziej przypomina fabułę telenoweli niż streszczenie lektury z kanonu światowego, ale o "Dumie i uprzedzeniu" napisano już tyle, że trudno powiedzieć coś, co nie byłoby kalką. Zwłaszcza, że jest to powieść właściwie idealna. Nie znajduję w niej żadnego słabego elementu. Wszystko tu gra, począwszy od doskonale opisanych postaci, aż po ciekawie skonstruowaną intrygę, wartką akcję i genialne dialogi.
Gdybym miała wybierać, który z tych elementów uważam za najlepszy, to myślę, że wybrałabym właśnie dialogi i bohaterów. Właściwie wszyscy są doskonale nakreśleni, ale moim ulubieńcem jest pan Bennet. Jego stoicki spokój, umiejętność zdystansowania się od męczącej małżonki i to poczucie humoru, gdy mówi: "Jeśli przyjdą jeszcze jacyś młodzi ludzie prosić o Kitty i Mary, to przyślij ich tutaj - jestem do waszej do waszej dyspozycji" (s.304) lub: "Nie Kitty, wreszcie nauczyłem się ostrożności, a ty poczujesz tego skutki. Ani jeden oficer nie wejdzie do mojego domu ani nie przejdzie przez naszą wieś. Bale będą surowo zabronione, chyba że będziesz tańczyła zawsze z którąś ze swych sióstr. I nie ruszysz się z domu, póki nie dowiedziesz, że każdego dnia potrafisz spędzić rozsądnie dziesięć minut. [...] Dobrze już, dobrze [...] nie bądź taka nieszczęśliwa. Jeśli przez dziesięć lat będziesz się zachowywała przyzwoicie, zabiorę cię do teatru." (s. 241). Oczywiście pana Darcy`ego również trudno zapomnieć i choć jest najrzadziej odzywającą się osobą, to i tak bardzo wymowną. Bardzo polubiłam Elżbietę za jej inteligencję, błyskotliwość, poczucie humoru i umiejętność przyznania się do błędów.
Nie wiem jak Jane Austen to zrobiła, ale z na pozór banalnej historii, potrafiła stworzyć wielowymiarową, niebanalną powieść. Powieść, która pomimo upływu blisko dwustu lat od pierwszego wydania, nadal czaruje miliony czytelników.
Mnie też oczarowała po raz kolejny, więc polecam gorąco.
6/6
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jedna z bardziej lubianych przeze mnie powieści, pięknie napisałaś:)
OdpowiedzUsuńDzięki ponownej lekturze przypomniałam sobie, że to też jedna z moich ulubionych książek :)
UsuńNie czytałam i nie miałam nigdy z nią kontaktu ani nawet z żadną z egranizacji, ale wiedze ze naprawde warto;)
OdpowiedzUsuńOj warto, warto :))
UsuńRecenzja wyśmienita. Ja też lubię serial BBC, moim zdaniem rewelacyjnie oddaje ducha tej powieści.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu, obejrzałam fragmenty na YT. Bardzo dobry serial :)
UsuńTo jedna z moich ulubionych powieści, również nie mogę się w niej żadnych wad doszukać. A to pierwsze zdanie pana Benneta, które zacytowałaś również należy do moich ulubionych ;D świetne też było gdy powiedział, że choć Wickham jest jego ulubionym zięciem, to Darcy'ego polubi na równi z Bingleyem ;D
OdpowiedzUsuńOj tak :) No i świetny jest też list do pana Collinsa z sugestią żeby trzymał się Darcy`ego, bo może więcej dać :)
UsuńŚwietna recenzja! Uwielbiam tą powieść Jane Austin!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Po "Dumie i uprzedzeniu" nabrałam ochoty na przypomnienie sobie innych książek tej autorki :))
UsuńNiestety należę do tych osób, które nijak nie potrafią się wciągnąć w powieści Austen. Co prawda "Duma i uprzedzenie" jeszcze przede mną, ale po niezbyt udanym podejści do "Rozważnej i romantycznej" oraz kompletnie nieudanym do "emmy" jakoś nie potrafię się zabrać za kolejną książkę autorki.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nadejdzie ten czas. A jeśli nie to i tak jest tyle książek na świecie, że szkoda czasu na coś co Tobie nie odpowiada. Przynajmniej ja wychodzę z tego założenia :)
UsuńJa tez bardzo lubie "Dume i uprzedzenie" (a film z Keira Knightley byl swietny :-) ).
OdpowiedzUsuńTego filmu akurat nie widziałam, może kiedyś uda mi się go zobaczyć :)
UsuńLubię Austen, ale właśnie "Duma i uprzedzenie" (którą czytałam jako pierwszą) jest tą powieścią, która najmniej mi się podoba. I to nie tak, że mi się nie podoba - tylko że w porównaniu z innymi wydaje mi się najmniej interesująca. Najlepiej wspominam "Emmę".
OdpowiedzUsuńW każdym razie powieści Austen mają zdecydowanie przyciągający klimat :)
Tak, to są książki do zaczytania i zapomnienia o całym świecie. A "Emma", o ile dobrze pamiętam, na początku niezbyt mi się podobała, ale jak już wciągnęłam ... :)
Usuń