środa, 16 marca 2011

"POSŁANIEC" Markus Zusak

Są takie książki, których lektura sprawia nam mnóstwo przyjemności, wywołuje uśmiech na twarzy i powoduje, że patrzymy na świat z większym optymizmem. Taki jest "Posłaniec" Markusa Zusaka. Mimo, że jest to powieść dla tzw. starszej młodzieży (cokolwiek to oznacza), to bardzo mi się podobała.
Bohaterem jest Ed Kennedy - zwyczajny młody chłopak, taksówkarz bez perspektyw. Ma troje przyjaciół: Marva, Ritchie`go i Audrey, w której kocha się skrycie. Ma też starego psa Odźwiernego, z którym pije kawę. Jego życie zostaje odmienione po tym jak dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności uniemożliwia ucieczkę rabusiowi, który napadł na bank. Co prawda rabuś jest raczej kiepskim napastnikiem, ale Ed jest również niezbyt wprawionym "powstrzymywaczem" napadów, niemniej udaremnia ucieczkę, a kilka dni później dostaje pierwszą wiadomość o dziwnej treści:
"Edgar Street 45, północ
Harisson Avenue 13, 18.00
Macedoni Street 6, 5.30"
 Ed nie wie kto jest nadawcą tej wiadomości. Nie rozumie też po co ktoś napisał na kartce te adresy i godziny. O wyznaczonej porze idzie więc pod pierwszy adres, potem drugi i trzeci. I już wie, że został wyznaczony do pomocy ludziom mieszkającym w tych domach: starszej pani, która wciąż czeka na męża zmarłego w czasie wojny; kobiecie nad którą znęca się pijany mąż. Później pojawiają się kolejne wiadomości i kolejne osoby, które potrzebują pomocy. Są momenty kiedy wydaje się, że Ed nie da rady, że zrezygnuje, że się podda. Ale ten zwyczajny Ed, pokonując obawy, strach, a nierzadko ból niesie pomoc. Odmienia  życie tych ludzi, ale zmienia się także on. Słyszy takie słowa:
"... jeżeli facet taki jak ty potrafi się podnieść i zrobić to, co ty zrobiłeś dla tych ludzi, to może każdy będzie w stanie. Może każdy zdoła się wznieść ponad swoje ograniczenia." 
Nie było dla mnie zaskoczeniem, kto uczynił Eda Posłańcem, ale przedostatni rozdział i pojawienie się ...... a, nie powiem! ;) już zaskoczeniem było. 
Pomimo pewnej prostoty i przewidywalności polecam tę książkę każdemu. Zarówno tym, którzy ciągle z dziecięcą naiwnością i zachwytem patrzą na świat, jak i tym, którzy już o tym zapomnieli i bardzo chcieliby sobie o tym przypomnieć.

1 komentarz:

  1. Ja właśnie pierwszej części nie czytałam :( muszę to nadrobić zanim sięgnę po "Tysiąc wspaniałych dróg" :)

    Co do "Posłańca", nigdy o niej nie słyszałam, ale jeśli nastraja optymistycznie to z chęcią sięgnę po nią :)

    Pozdrawiam cieplutko :]

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...