Jeśli macie ochotę na przyjemną lekturę, taką którą można czytać w południe na balkonie albo tarasie popijając wodę z cytryną i uśmiechać się do siebie to polecam "Lekcje włoskiego" Petera Pezzelli. Już dawno nie czytałam książki, która sprawiłaby mi tak dużo przyjemności, która zachęciłaby mnie do udania się do kuchni i przyrządzenia najprostszego makaronu z czosnkiem, pomidorami i bazylią, i która kazałaby zweryfikować plany wakacyjne (choć niestety nie te najbliższe). Na okładce można przeczytać takie zdanie: "Niektóre książki przenoszą nas w miejsca, w których zawsze chcieliśmy się znaleźć - na przykład na spokojną włoską prowincję, na zielone łąki, na lśniące w słońcu szczyty gór....... Oto jedna z takich książek." I jest to prawda :)
"Lekcje włoskiego" to opowieść o dwóch mężczyznach. Pierwszy to Carter Quinn, który bardzo chce nauczyć się włoskiego by wyjechać w Włoch w poszukiwaniu dziewczyny o imieniu Elena. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i nie może zapomnieć, mimo że ona po zakończeniu semestru wróciła do domu we Włoszech. Drugi, Giancarlo Rosa to nauczyciel muzyki, z pochodzenia Włoch, który czasami dorabia sobie korepetycjami z języka ojczystego. Mimo, że nauczyciel jest człowiekiem zamkniętym w sobie i strzegącym pilnie swego sekretu, między mężczyznami nawiązuje się nić porozumienia. Tym bardziej, że Carter jest nad wyraz pilnym i czyniącym niebywałe postępy uczniem. Podczas ostatniej lekcji Professore prosi ucznia o przysługę - chce żeby ten udał się do jego rodzinnego miasteczka i oddał jego bratu stary zegarek.
"Lekcje włoskiego" to jednak przede wszystkim opowieść o przyjaźni, więzach rodzinnych, trudnych i nie zawsze właściwych wyborach i o włoskiej prowincji, jedzeniu i aromatycznej, mocnej kawie :-).
Czy Carter odda zegarek, czy odnajdzie Elenę? Czy Giancarlo wyjawi swój sekret? Odpowiedzi znajdziecie w powieści. I nie wahajcie się długo, bo powieść Petera Pezzelli to idealna pozycja na wakacje, której ja z pełnym przekonaniem daję 5 gwiazdek :)).
Mimo że to powieść o miłości chętnie przeczytam. Przecież tam są również inne tematy które mnie interesują. Recenzja piękna....
OdpowiedzUsuńCóż, zawsze chciałam nauczyć się włoskiego ;)
OdpowiedzUsuńTak, tak - tego właśnie szukam na lato!:)
OdpowiedzUsuńhttp://pisanyinaczej.blogspot.com - "Lekcje włoskiego" to powieść o miłości, ale nie tylko o niej i na pewno może podobać zarówno kobietom jak i mężczyznom :)) Dzięki :)
OdpowiedzUsuńbsmietanka - po tej książce ja też mam takie "ciągoty" ;)
Scathach - tak, to zdecydowanie lektura idealna na wakacje :)
:)
OdpowiedzUsuńLektura tej książki zmotywowała mnie do tego, aby rozpocząć naukę języka włoskiego (już od dawna chciałem ją rozpocząć, ale nigdy nie miałem wystarczających chęci). Może uczyłaś się tego języka i byłabyś w stanie polecić mi jakąś szkołę się w nim specjalizującą? Zastanawiam się nad https://lincoln.edu.pl/
OdpowiedzUsuń