piątek, 30 maja 2014

Zawrocie - kontynuacja i pożegnanie


Z ogromną przyjemnością wróciłam do Zawrocia. W marcu pisałam o trzech częściach cyklu Hanny Kowalewskiej - TUTAJ znajdziecie ten wpis, a teraz skończyłam ostatnią część i pora na podsumowanie. Po wyjątkowo pesymistycznej, przygnębiającej i gorzkiej "Masce Arlekina" Matylda obiera "Inną wersję życia" i próbuje rozwikłać zagadki z przeszłości. Odkrywa, że na otrzymanych od pani Meci zdjęciach znajduje się w towarzystwie obcych osób, w obcym miejscu. W zakamarkach przeszłości próbuje odnaleźć siebie z dzieciństwa. Co się z nią działo gdy miała 6 lat, dlaczego nie ma jej na rodzinnych zdjęciach z tamtego okresu. Prawda nie jest niestety przyjemna, ale sprawia, że Matylda postanawia naprawić relacje z siostrą. Czy to się uda oczywiście nie zdradzę, ale mogę powiedzieć, że Hanna Kowalewska po raz kolejny mnie zaskoczyła. Tu mała intryga, tam nowa postać, mały romansik i całkiem niespodziewany news i mamy doskonałą historię z finałem w "Przelocie bocianów". A zakończenie jest właściwie takie jak chciałam - ani przesadnie dramatycznie, ani zbyt cukierkowe. Po prostu życiowe i ..... niedopowiedziane.
Zawrocie to naprawdę doskonały cykl i jeśli ktoś do tej pory nie mógł się zdecydować czy warto czytać, czy też nie, to mówię, że warto i to z kilku powodów:
Po pierwsze dlatego, że Hanna Kowalewska pisze bardzo dobrze. Buduje piękne, dobrze brzmiące zadania, które sprawiają, że kolejne książki czyta się niemalże jednym tchem. I co ważne, tak konstruuje cały cykl, że czytelnik nie gubi wątków i nie myli bohaterów.
Po drugie, historia Matyldy bardzo wciąga. Jest pełna tajemnic, niespodzianek, sukcesów i porażek, jednocześnie pogodna i smutna.
Po trzecie, Matylda to postać, której nie sposób nie polubić. Jest niedoskonała - wplątuje się w bezsensowne romanse, popełnia błędy, a mimo to, na tle otaczających ją ludzi, wydaje się jakby ulepiona z innej gliny. Nie jest małostkowa, ani złośliwa. Ma duży dystans do siebie i świata i jak każdy szuka szczęścia. 
Po czwarte, samo Zawrocie, które jest miejscem magicznym. Z domem posiadającym duszę, starym sadem i malowniczymi widokami. Nie sposób nie zakochać się w tym zakątku z innego, minionego już świata. 

Bardzo polecam Wam tę serię, bo jak pisałam w poprzednim wpisie dot. Zawrocia - Hanna Kowalewska to klasa sama dla siebie i nie można jej porównywać z innymi, współczesnymi autorkami, piszącymi o problemach współczesnych kobiet.  

5+/6





2 komentarze:

  1. Czytałam jedną książkę tej autorki i przeczytam pewnie kolejne : )

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie tutaj u Ciebie ;-)
    Lubie czytać twoje wpisy :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...