Pomyślałam, że zanim wyjaśnię logikę tego nieco prowokacyjnego tytułu, najpierw zdradzę dlaczego nie przeczytałam "Konstelacji" Davida Mitchella.Otóż wcale nie dlatego, że jest to zła albo nudna książka. Nie przeczytam "Konstelacji" do końca, ponieważ jest to opowieść o
13-letnim chłopcu, którego nie byłam w stanie ani polubić, ani przejąć się jego perypetiami. Nigdy nie byłam 13-letnim chłopcem i ta historia
pomimo że naprawdę zgrabnie napisana i po prostu mnie nie
zainteresowała. Zachwycałam się niewątpliwym talentem autora, ale zupełnie nie obchodziło mnie co też przydarzy się Jasonovi - bohaterowi tej historii. Niemniej, będę rozglądać się za innymi książkami D.
Mitchella ponieważ jego styl, sposób budowania akcji i swoboda w
prowadzeniu narracji sprawiają, że mam wielką ochotę na inne jego
książki, ale już o innej tematyce, np. "Atlas chmur".
A wracając do tytułu posta.....
Kilka dni temu kolega pożyczył mi pewną książkę. Nazwisko autorki - Daria Doncowa - nic mi nie mówiło, tytuł - "Manikiur dla nieboszczyka" - taki sobie, a okładka .... szczerze mówiąc koszmarna. Ale powiedział, że czyta się świetnie i są kolejne części.
No więc przyniosłam tę książkę do domu i zaczęłam czytać. I okazało się, że to powieść rosyjskiej Chmielewskiej. To porównanie narzuca się od razu, ze względu na poczucie humoru i podobnie szaloną i zwariowaną historię kryminalną. Główna bohaterka, choć totalnie różna od bohaterek książek Chmielewskiej, zachowuje podobny poziom absurdu i szaleństwa. Oto bowiem Eufrozyna Romanowa wiedzie bogate, spokojne i nudne życie u boku ślicznego niczym model małżonka, którego wszyscy uwielbiają, a ona nie może znieść. Z natury jest słaba i chorowita, a jej jedyną rozrywką jest czytanie kryminałów. Eufrozyna jest harfistką, ale nie lubi swojej pracy i nie uważa żeby grała dobrze. Gra, bo tak się złożyło, bo tego chcieli rodzice. To oni zawsze kierowali jej życiem, wybrali studia, także męża. Teraz, kiedy obydwoje już nie żyją, pieczę nad szczęściem i bezpieczeństwem bohaterki sprawuje Małżonek-Bóstwo. Ale pewnego dnia, jej pozorny spokój zostaje zburzony przez przesyłkę. Kochanka jej męża przesyła jej tzw. seks-taśmę. Wzburzona Eufrozyna wybiega z domu bez torebki, telefonu i dokumentów. Postanawia popełnić samobójstwo, rzucając się pod samochód. Robi to jednak dość niefortunnie i jedyną szkodą jest pobrudzone błotem ubranie. Kierująca samochodem Katja zabiera ją do siebie, co jak się potem okazuje nie jest w jej przypadku niczym dziwnym, ponieważ już wcześniej zdarzało jej się przyprowadzać do domu obcych ludzi. Eufrozyna przedstawia się jako Eulampia i tak już pozostaje. Rodzina Katii pieszczotliwie nazywa ją Lampką. I oto Lampka, która chyba nigdy nie zagotowała nawet wody na herbatę, zostaje pomocą domową. Oczywiście niesie to za sobą mnóstwo zabawnych zdarzeń, bo okazuje się że ugotowanie obiadu wcale nie jest prostą sprawą. A tu jeszcze trzeba zaopiekować się psami, kotami i pozostałym inwentarzem. Na szczęście Eulampia jest inteligentna, szybko się uczy, a co najważniejsze jest po prostu sympatyczna i czytelnik mimowolnie zaczyna jej kibicować. Na domiar złego Katja zostaje porwana, a uwolnić ją może tylko Lampka. Jako miłośniczka powieści kryminalnych rzuca się więc w wir intrygi kryminalnej i próbuje dociec dlaczego Katja została porwana i kto zamordował aktora Kostka. Żeby ułatwić sobie zadanie podaje się funkcjonariuszkę śledczą i pomiędzy gotowaniem obiadów i wyprowadzaniem psów, lata po mieście w te i we wte. Biega od jednego świadka do drugiego, od jednej poszkodowanej do kolejnej. A czytelnik goni za nią, w nosie mając nieprzyjemną moskiewską listopadową aurę.
Jeśli nie zraża Was tytuł i okładka sięgnijcie po tę książkę, bo ja przeczytałam ją z ogromną przyjemnością. Intryga kryminalna jest totalnie pogmatwana i zwariowana, ale dobrze prowadzona, bohaterowie niesamowici, a główna bohaterka pomimo początkowej mimozowatości, naprawdę sympatyczna. Ogólnie ksiąJa z pewnością rozejrzę się za kolejnymi tomami, a także za innymi książkami Darii Doncowej. Zwłaszcza, że na stronie serwisu "Zbrodnia w bibliotece" przeczytałam świetny wywiad z autorką - link TUTAJ, który bardzo Wam polecam.
A "Manikiur dla nieboszczyka" w kategorii kryminałów oceniam na 5/6 i pędzę przeglądać katalogi biblioteczne w poszukiwaniu kolejnych tomów
Czytałam tę książkę i nawet mi się podobała, mimo że nie lubię takich zwariowanych komediowych historyjek, porównywalnych z twórczością Chmielewskiej. Jak zbrodnia to lepiej na poważnie :) Ale akurat po Doncową jeszcze kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj ja też wolę kryminały na poważnie, ale czasami w ramach urozmaicenia lubię sięgnąć po Chmielewską, czy od teraz, także po Doncową :))
UsuńDoncowa ma jeszcze jedną serię o Daszy Wasiliewnej, też fajna
OdpowiedzUsuńNo właśnie o tym dowiedziałam się czytając wywiad z nią. Z pewnością zapoluję także na tę serię :)
UsuńZapowiada się całkiem fajnie :) tytuł polecę koleżance, bo sama nie jestem wielką fanką gatunku :)
OdpowiedzUsuńNo to mam nadzieję, że koleżance się spodoba :)
UsuńCzytałam autorki "Poker z rekinem" bardzo dobra i to chyba druga część z tej serii :)
OdpowiedzUsuńTak, to drugi tom. No i fajnie, że fajny :) Ten sam kolega ma mi przynieść drugi tom, więc już nie mogę się doczekać :)
UsuńTytuł brzmi ciekawie, chociaż okładka rzeczywiście urodą nie grzeszy. Całość wydaje mi się trochę nadmiernie ukomiczniona, ale może to mylne wrażenie – w końcu gdyby streścić kryminały Chmielewskiej, też mogłyby wydać się na siłę rozepchane tym komizmem, a w praktyce przecież bawią do łez. Ot, różnica między suchą teorią a artystycznie zrealizowaną praktyką ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie dobrze wiedzieć, że jest taka autorka – bo i autorka, i kryminały, i jeszcze literatura rosyjska. Na razie nie ma potrzeby szukać sobie nowych serii kryminałów, ale gdy dopadnie mnie kryminałowy głód i skończą się te tytuły, które zachomikowałam dotąd – pewnie przypomnę sobie o tej pisarce :)
No właśnie. Nie da się oddać komizmu u Chmielewskiej opowiadając jej książki. To trzeba przeczytać. Tak samo jest w tym przypadku, a książka naprawdę jest niezła :))
UsuńI mówisz, że nie masz potrzeby szukania nowych serii kryminałów ;). Och gdybyś tylko zobaczyła moją kolejkę książek, nie mówiąc już nic o listach tytułów do przeczytania. Najbliższa pięciolatka to za mało. A tu jeszcze kolega mi przynosi książkę i mówi czytaj ;) Oszaleć można ;)
Czytałam "Manikiur..." i przeżyłam ogromne rozczarowanie, nic mnie tam nie śmieszyło a cała historia mało prawdopodobna. Główna bohaterka wszystkiego się dowiaduje bo co zada pytanie to wszyscy grzecznie na nie odpowiadają...no jacy ci Rosjanie skorzy do pomocy... To ze śmiesznych kryminałów zdecydowanie wolę S. Plum.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anna
Niewątpliwie realizmu tu niewiele. Ale jak sama autorka mówi - ma być optymistycznie. No i jest. A S. Plum nie znam. Chętnie sięgnę jak się trochę ogarnę z tym co mam :)
UsuńStephanie Plum to bohaterka książek Janet Evanovich, seria liczy już kilkanaście tomów, w zeszłym roku wznowiło ją wydawnictwo Fabryka Słów. Lekkie, łatwe i śmieszne, na poprawę humoru w sam raz.
UsuńAnna
A ja jeszcze nie słyszałam o tej autorce. Widzę, że dużo straciłam. Powiem Ci, że tytuł Twojego posta naprawdę zaciekawia :)
OdpowiedzUsuńO dziękuję. Taki miałam zamiar, jak tylko zaczęłam czytać Doncową i "zaleciało" mi naszą Joanną Chmielewską :)
UsuńO ho, jeśli nie znasz Doncowej, to wiele przyjemności przed Tobą:)
OdpowiedzUsuńDoncowa napisała chyba przeszło 100 (słownie STO!!!) powieści, które układają się w cykle z jakimś jednym głównym bohaterem. O Lampie Romanowej jest chyba ze 20. Ja się na tych jej książkach uczę rosyjskiego, czytałam Poker z rekinem (Poker z akułoj - pa ruski) jako pierwszą rzecz i od razu się zakochałam w pisarstwie Doncowej. Po polsku czytałam "Zjawę w adidasach". Tyż pikne.
Rosjanie mają więcej tych pań pisarek, od "ironiczeskich kryminałów". Z tego co pamiętam, dość dobra jest także Tatjana Polakowa.
Jeszcze dodam, że wg cyklu o Lampie Romanowej Rosjanie zrobili film czy serial nawet. Jest na YT.
UsuńWow, ależ mnie ucieszył Twój komentarz. Przeczytałam, że to bardzo płodna pisarka, ale aż 100? Czyli mam co czytać przez kilka najbliższych lat. Swoją drogą, ciekawe czy dałabym radę czytać po rosyjsku. Kiedyś, dawno temu w czasach podstawówki uczyłam się tego języka i szło całkiem dobrze.
UsuńLecę szukać Eulampii na YT :)
kupiłam sobie na DVD w rosyjskim sklepie, więc potwierdzam, jest serial i na podstawie innych serii też.
UsuńMarininę oczywiscie znasz. Uwielbiam jej major Kamieńską i też mam zamiar obejrzeć kilka sezonów serialu na podstawie jej powieści
Aż zajrzałam do Wikipedii, by się dowiedzieć, ileż ona tego napisała. No i wychodzi, że dużo, bardzo dużo, bez kalkulatora się nie policzy. Grubo ponad setkę, o samej Lampie Romanowej jest 36 sztuk powieści.
UsuńCo do czytania w oryginale, to namawiam gorąco. Jak znasz literki, to sobie poradzisz. Doncowa pisze prostym językiem, bez wydziwiania. To nie Dostojewski:)
Ja sięgnęłam po nią w momencie, kiedy od 20 paru lat nie miałam żadnego kontaktu z rosyjskim, a nawet w czasach kiedy ten kontakt był, to nie byłam orłem. Ot, tyle że znałam literki i trochę wyrazów. Kupiłam książkę, słownik i łapę i jazda.
Książki Doncowej pa ruski są tańsze niż po polsku, ok. 11-12 złotych za sztukę.
Powodzenia!
Poszukałam na rosyjskim YT i faktycznie znalazłam serial z Lampą Romanową. Oglądam sobie pierwszy odcinek w oryginale i bardzo dużo rozumiem. Oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że mniej więcej znam akcję (serial trochę różni się od książki).
UsuńA na stronie media markt znalazłam 4 tomy Eulampii po ..... 2,99 zł/sztuka. Zamówiłam do paczkomatu (książki jadą z Kielc, bo u nas ich nie ma) i czekam :)
Nie czytałam tej książki, ale może kiedyś... :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam również :)
UsuńPolecam Ci również w tym stylu Pogoń za duchami Tatiany Polakowej.
OdpowiedzUsuń