Tytuł: "Kafka nad morzem"
Autor: Haruki Murakami
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Tytuł oryginału: Umibe-no Kafuka
Wydawnictwo: Muza SA
Data wydania: 2007
Liczba stron: 624
Piętnastoletni Kafka ucieka z domu przed klątwą ojca na daleką wyspę Shikoku. Niezależnie od niego podąża tam autostopem pan Nakata, staruszek analfabeta umiejący rozmawiać z kotami oraz młody kierowca z końskim ogonem lubiący hawajskie koszule. Ojciec Kafki zostaje zamordowany i wszystkich trzech poszukuje policja. Po spotkaniach z zakochaną w operach Pucciniego kotką Mimi, Johnniem Walkerem i innymi fantastycznymi postaciami bohaterowie trafiają w końcu do tajemniczej prywatnej biblioteki, w której czas się zatrzymał. Nocami odwiedza ją duch młodziutkiej dziewczyny w niebieskiej sukience….
Haruki Murakami jest geniuszem. Jestem totalnie porażona i poruszona jego powieścią "Kafka nad morzem, bo już dawno nie czytałam niczego tak wielkiego, nie w sensie objętości, lecz jakości zawartości. Murakami jest mistrzem słowa, który snuje nieprawdopodobną fantastyczno-realistyczną historię, w sposób absolutnie wyjątkowy. Łączy magiczne wątki z realizmem i robi to tak, że magia wydaje się bardzo realistyczna a codzienne życie fantastyczne i magiczne. "Kamień otwierający wejście", pan Nakata rozmawiający z kotami czy żołnierze z lasu nie wydają się ani dziwni, ani też mniej realni od Kafki czy pana Hoshino. Niesamowita wyobraźnia Autora, jego erudycja i doskonały warsztat tworzą mieszankę, z której powstają takie perełki jak ta książka, czy dotychczas moja ulubiona - "Norwegian Wood".
Książek Murakamiego nie da się czytać "na kolanie". Albo mamy czas, żeby usiąść i zagłębić się w jego świat, albo odłóżmy lekturę na później. Tutaj wszystko dzieje się po coś, a każdy wątek ma znaczenie. Pięknie opisuje nawet najprostsze czynności. Parzenie herbaty czy wieczorna toaleta są precyzyjnie opisane, pełne rytuałów i powtarzalności. Może dlatego jego książki wydają mi się tak bardzo orientalne, japońskie.
"Po pierwszej zanoszę na piętro świeżo zaparzoną kawę. Drzwi są jak zawsze otwarte. Pani Saeki stoi przy oknie i wygląda na zewnątrz. Dłoń oparła na ramie okiennej. O czym może rozmyślać? Drugą ręką chyba nieświadomie bawi się guzikiem bluzki. Na biurku nie ma pióra ani papieru. Więc stawiam na nim filiżankę z kawą." (s.387-388)Także motyw śmierci, koty, celebracja posiłków są przedstawiane i rozumiane inaczej, niż w naszej kulturze. Dzięki temu "Kafka nad morzem" ma także duży walor poznawczy. To skarbnica wiedzy i zbiór tematów do rozważań.
"Wąskie horyzonty, brak wyobraźni, nietolerancja. Oderwane od rzeczywistości tezy, pusta terminologia, uzurpowane ideały, sztywne systemy. Właśnie takich rzeczy się naprawdę boję. Boję się ich i nienawidzę z całego serca. [...] Ciasnota umysłowa, brak wyobraźni i nietolerancja są jak pasożyty. Zmieniają właściciela, zmieniają kształt i żyją wiecznie. Nie ma przed nimi ratunku. Nie chciałbym, żeby takie rzeczy się tutaj dostały." (s. 245-246)Ten cytat idealnie pasuje do fragmentów wywiadu z Zadie Smith z dzisiejszej GW, która mówi:
"- My nie patrzymy na swoich przyjaciół przez pryzmat tolerancji. Kto myśli w ten sposób? Kochamy ich, a nie tolerujemy. W ogóle nie używam tego słowa [ śmiech ]. Poza tym różnice, o których mówimy, wcale nie są aż takie drastyczne. Kiedy siedzisz w jednej klasie z kimś, kto ma bindi na czole [hinduistyczny znak noszony przez kobiety], z kimś, ktoś nosi jarmułkę, myślisz sobie po prostu: ''Tak to już jest''.
Wydaje mi się naturalne, że chodziliśmy z muzułmańskimi dziećmi na kolację kończącą ramadan, po prostu dlatego, że posiłek był dobry, porcje ogromne, a zabawa - mimo że w środku nocy - przednia. Nigdy nie myślałam o tym jako o szczególnie wyjątkowym akcie tolerancji. To była kwestia grzeczności, uprzejmości: odwiedzałeś ich w domach, oni odwiedzali ciebie." (źródło)
Ale wracając do Murakamiego .... już wcześniej to podejrzewałam, ale teraz jestem pewna. Murakami to geniusz. Już od kilku lat jest on wymieniany jako kandydat do Literackiej Nagrody Nobla i wierzę, że w końcu go dostanie, bo ze wszystkich współczesnych pisarzy, on najbardziej na nią zasługuje.
6/6
Zgadzam się w 100% z tym, że Haruki jest geniuszem, a jego połączenie realizmu z magią jest idealne. To już od dawna mój ulubiony pisarz i cieszę się bardzo, że inni też go podziwiają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Staram się dawkować sobie jego twórczość, ale mam go ciągle w głowie, gdy rozmawiam o najlepszych pisarzach współczesnych :)
UsuńMurakamiego odkryłam stosunkowo nie dawno, bo jakiś rok temu. Co ciekawe pierwszą książką jaką przeczytała jego autorstwa była właśnie "Kafka nad morzem", która wprowadziła mnie w dziki zachwyt. Egzemplarz wypożyczyłam z biblioteki, ale jestem pewna, że muszę nabyć swój osobisty, gdyż na pewno do powyższej książki będę wracać jeszcze nie raz i nie dwa, a wiele razy. W 100 % procentach zgadzam się z Twoimi słowami, że jest to jeszcze nie doceniony, ale głęboko wierzę, że przyszły noblista. Nie tak dawno zrecenzowałam opowiadania Munro, która odebrała mu ten zaszczyt i nie rozumiem tego. Fakt , faktem babka pisze nieźle, ale tylko opowiadania i krótkie formy, gdzie Murakami jest wszechstronny. Po przeczytaniu "Kafki" nie umiałam sklecić kilku słów recenzji, żeby oddać to co czułam czytając lekturę, to mówi samo za siebie :) Kończę już swoje wywody i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzułam tak samo po lekturze "Norwegian wood". Nie potrafiłam napisać recenzji, bo żadne moje słowa nie były w stanie oddać mojego entuzjazmu. Teraz jakoś poszło. No i podobnie jak Ty, zamierzam zgromadzić wszystkie książki Murakamiego :). Pozdrowienia :)
UsuńOj muszę wreszcie wziąć się za książki tego autora, bo dużo osób czyta jego utwory :>
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE!!! :)
UsuńCiekawa jestem czy również Tobie tak bardzo przypadnie do gustu. Czuję, że tak :)
Kafka jest niezły, owszem, ale nazywanie Murakamiego geniuszem i nominowanie go do Nobla to spora przesada ;)
OdpowiedzUsuńKwestia gustu;) Idąc tym tokiem myślenia można się zastanawiać czy A. Munro zasłużyła na tę nagrodę albo Vargas llosa.
UsuńTej powieści Murakamiego nie czytałam, ale naprawdę mnie zachęciłaś
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Mam nadzieję, że będzie Ci się podobać:)
UsuńTa książka to było moje pierwsze spotkanie z Murakamim i początek wielkiej miłości. :P
OdpowiedzUsuńU mnie zaczęło się od "Norwegian Wood", ale ta jest chyba lepsza :)
Usuńhmm taka "stara" a ja jej jeszcze nie czytałam :O
OdpowiedzUsuńGenialna książka. Pamiętam, że to jedna z pierwszych Murakamiego, jaką przeczytałam.
OdpowiedzUsuńOd dawna planuję zacząć czytać Murakamiego, jednak nie mogę się zdecydować, po którą książkę sięgnąć pierwszą :)
OdpowiedzUsuń19. NOWENNA POMPEJAŃSKA ZA OJCZYZNĘ
OdpowiedzUsuńhttps://urbietorbi-apokalipsa.net/pl/komentarze/temat/np-19
Zapominamy jak dobra jest Japońska literatura współczesna ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka może być ciekawa
OdpowiedzUsuńJuż kilka osób polecało mi tą książkę, wpis mnie zaciekawił, muszę w końcu przeczytać :)
OdpowiedzUsuń