sobota, 19 lutego 2011

W górach jest wszystko co kocham*

Lubię czytać powieści o ludziach, którzy kiedyś żyli i dokonali czegoś co warte jest opisania. Taką postacią niewątpliwie był George Mallory - alpinista, który wszedł na Mount Everest / lub był bardzo blisko - tu zdania są podzielone. Niezwykłe życie tego człowieka opisał Jeffrey Archer w powieści "Ścieżki chwały".

J. Archer potrafi pisać pasjonujące i wciągające powieści, a że w tym przypadku opisana historia sama w sobie jest niezwykła więc książkę czyta się niemalże jednym tchem. George`a Mallory już od dziecka "wołały" góry. Już jako młody chłopak wspinał się na góry Szkocji,  Mont Blanc, ale także na wieżę Eiffla i dzwonnicę św Marka w Wenecji ;) i niejednokrotnie te wspinaczki przysparzały mu problemów. Ale potrzeba wędrowania pod górę zawsze była najsilniejsza. Po ślubie z ukochaną Ruth George był rozdarty pomiędzy miłością do żony i chęcią spędzania z nią każdej chwili, a potrzebą wspinania. Mówił, że jego życiem rządzą dwie kobiety - żona i Czomolungma. Jego marzenie zaczęło spełniać się w 1922 roku kiedy to stanął na czele pierwszej brytyjskiej grupy wspinaczkowej, która miała zaatakować Mount Everest. O tym jak nikła była wiedza o tym co może ich spotkać niech świadczy ten fragment:
 "- Dzień dobry, panie Mallory. Czym mogę panu służyć tym razem?
 George pochylił się nad kontuarem.
- Właśnie wybrano mnie do zespołu wspinaczkowego wyruszającego na wyprawę na Everest - wyszeptał.
- Coś podobnego! - rzekł kierownik. - Nikt z innych naszych klientów nie planuje wakacji w tamtej stronie świata, ośmielę się więc zapytać, jakiej pogody się pan tam spodziewa?
- Hmm, nie jestem pewien - przyznał George. - Ale jak się domyślam, gdy znajdziemy się na ośmiu tysiącach dwustu metrach wysokości, możemy się spodziewać wściekłych wichrów, temperatury czterdziestu stopniu poniżej zera i tak niewiele tlenu w powietrzu, że prawie niemożliwością będzie oddychać.
- Zatem na pewno będzie panu potrzebny wełniany szalik i ciepłe rękawiczki, nie mówiąc o odpowiednim nakryciu głowy - wyliczył pan Pink, wyłoniwszy się zza kontuaru.
Na początek kierownik sklepu zaproponował kaszmirowy szalik marki Burberry oraz parę skórkowych czarnych rękawiczek na misiu [...]
- Jeśli wolno zapytać, czy spodziewa się pan śniegu podczas tej podróży?
- Podejrzewam, że prawie cały czas - rzekł George.
- Wobec tego będzie panu potrzebny parasol - zasugerował pan Pink. - A co z nakryciem głowy, proszę pana?
- Chyba wezmę skórzany kask lotniczy brata i gogle - powiedział George.
- Nie sądzę, żeby modny dżentelmen tak się nosił podczas wspinaczki w tym roku - rzekł pan Pink, podając mu najnowszy model czapki a`la Sherlock Holmes.
- I dlatego to nie modny dżentelmen pierwszy postawi stopę na szczycie Everestu."

A dodając do tego fakt, iż część ekipy nie dopuszczała myśli o użyciu butli tlenowych, nie może dziwić fakt, że pierwsza próba zakończyła się porażką. Pogoda załamała się, kilku członków ekipy musiało się wycofać ze względu na liczne odmrożenia, a kilku porwała lawina. Mimo to Anglia przyjęła Mallory`ego niczym bohatera i wszyscy wierzyli, że wkrótce po raz kolejny wyruszy on na podbój najwyższej góry świata.
Kolejna wyprawa rozpoczęła się w 1924 roku .....

Myślę, że ta powieść może się stać przyczynkiem do zgłębiania tematu wypraw na najwyższe szczyty Ziemi. Choć kocham góry i uwielbiam się wspinać, ale ciągle zbyt mało wiem o tych najwybitniejszych zdobywcach.

Zainteresowanych tematem odsyłam na stronę Himalaje gdzie jest cała masa przepięknych zdjęć Mount Everestu i nie tylko.

* tytuł posta zaczerpnięty z wiersza Jerzego Harasymowicza

1 komentarz:

  1. bardzo dobra pozycja. moge polecic bardzo wiele ciekawych ksiażek z tej dziedziny.
    zapraszam
    www.przestrzenkultury.blogspot.com
    Izabela - Libreria

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...